jeep renegade pomarańczowy 2.4 litra na tle zielonych krzewów

Jeep Renegade i test na dystansie 5000 km kilometrów to fajny czas. Auto było moim marzeniem w kategorii „daily”. Kiedy w moje ręce trafił Jeep Renegade w wersji USA, cieszyłem się jak małe dziecko. Bo ten samochód w każdym uwolni chłopca poszukującego przygód.


Jeep Renegade — test.  Mini HMMWV kupiony!

Po sprzedaży Forda Eco Sport’a (recenzję przeczytasz TUTAJ) nabrałem apetytu na kolejnego SUV-a. Docelowo miał nim być Ford Escape. Wybór padł jednak na Jeepa Renegade’a.

Po prostu pewnego dnia Dawid z AutoUS.pl zadzwonił z informacją: Znalazłem Ci auto w USA. Coś mówiłeś kiedyś, że chcesz Renegade’a?  😁

Kilka miesięcy później (sprowadzenie i naprawienie auta z USA trochę zajmuje) siedziałem już za kierownicą naszej „Mandaryny”. Kolor w końcu mówi sam za siebie…

Jeep renegade 2.4 litra w kolorze pomarańczowym w lesie
Zacznijmy jednak od początku…

Jeep Renegade w dniu narodzin

„Wiem, że świat nie spodziewa się po mnie zbyt wiele”. Ten legendarny cytat z kultowej polskiej komedii chyba najlepiej oddawał atmosferę, która w 2014 roku towarzyszyła pojawieniu się na rynku „Renegata”.

Po tym, jak Fiat stał się właścicielem marki Jeep, motoryzacyjny świat wstrzymał oddech.

Chyba każdy zastanawiał się, jaki los spotka amerykańską legendę bezdroży. Koncern z Turynu nie miał zbyt wielkich doświadczeń w tego typu segmencie. Fiat Panda 4×4 to auto może i zwinne, ale to nadal Panda.

Z kolei Freemont, będący europejskim odpowiednikiem Doge’a Journey (którego teraz jestem właścicielem), to propozycja, której w segmencie SUV raczej nikt nie traktuje na poważnie.

Jeep Renagade wydaje się najbardziej charakterystycznym symbolem fuzji motoryzacyjnych gigantów. Najmniejszy model Jeepa dzieli płytę podłogową z Fiatem 500X. W sumie nie tylko płytę podłogową. Obydwa auta są składane w tej samej włoskiej fabryce.

Jeep Renegade — USA vs Europa

Pierwsza generacja Jeepa Renegade’a w Europie występowała w 4 wersjach silnikowych – 2 benzynowych (1.6 E-TorQ o mocy 110 KM oraz 1.4 MultiAir II o mocy 170 KM). W palecie były także 2 diesle (1.6 MultiJet II o mocy 120 KM i 2.0 MultiJet II o mocy od 120 KM do 170 KM). W zależności od wersji Europejczycy mieli do wyboru następujące przekładnie: 5-biegowy manual, dwusprzęgłową DDCT i 9-biegowy automat.

Kiedyś (gdzieś we wspomnianym 2014 roku) poszedłem do dealera na jazdę próbną. Renegade w demo był napędzany poprzez benzynową jednostkę 1.4 MultiAir II o mocy 170 KM. Za przełożenie odpowiadał 9-biegowy automat. Niby fajny, ale jednak 1.4 pod maską w Jeepie wygląda dziwnie.

Kolejna kwestia to napęd. Amerykańsko-włoski SUV na Europę nie posiada mechanicznej blokady mechanizmu różnicowego. Napęd 4×4 jest dostępny jedynie w testowanej przeze mnie wersji LIMITED oraz Trailhawk (przystosowanej do cięższego terenu).

Decydując się zatem na nieco uboższego „Renegata” europejski kierowca musi mieć na uwadze, że jego największym atutem na nieutwardzonych drogach będzie 18-centymetrowy prześwit.

Nie chciałem tak!

Od lat przeglądałem zdjęcia Renegade’a na rynek USA. Baby Jeep (bo i tak bywa przezywany) najczęściej występuje tam z wolnossącą benzynową jednostką 2.4 litra (185 KM) i napędem 4×4 już od najniższej wersji wyposażenia Sport!

Powszechnie dostępne wersje wyposażenia to Sport, Longitude i Limited. Ta sama klasyfikacja obowiązuje zarówno w USA jak na Starym Kontynencie.

Wyposażenie dla każdej z nich się jednak różni w zależności od regionu świata.

Spędziłem z moim Jeepem 5000 km. Jak było? Zacznijmy od początku…

Jeep Renegade — test. Inside

Chociaż Jeep Renegade to jeden z najmniejszych SUV’ów na rynku, to za jego sterami bez problemu zmieszczą się nawet nieco wyżsi i bardziej masywni kierowcy. Miejsca na przednich fotelach nie zabraknie. Mówiąc konkretnie – jest prawie jak w prawdziwej terenówce.

jeep renegade test - obraz wnętrza auta. kokpit i kierownica

Ja mam ponad 180 cm wzrostu i za kierownicą czułem się doskonale. Podróżujący z tyłu też nie mają na co narzekać. Przy trzech rosłych pasażerach będzie nieco ciasno, ale dwóch może się rozsiąść na tylnej kanapie jak królewska para w karocy.

Problemy zaczynają się dopiero przy bagażniku. Przy rozłożonej kanapie jego pojemność to 353 litry. Na wypad po zakupy do Biedronki wystarczy, ale przy dłuższej wyprawie z rodziną może być już trochę ciężko spakować bagaże.

jeep renegade test zdjęcie bagażnika i tylnych lamp
Z dwójką bąbelków dawaliśmy jednak radę bez bagażnika dachowego. Auto jest obszerne w środku, więc torby da się upchać pomiędzy siedzeniami. Oczywiście rząd siedzeń da się złożyć, ale ta opcja wchodzi w grę tylko, gdy podróżujemy we dwoje. Miło zaskoczyła mnie podwójna podłoga bagażnika.

Pod jej pokrywą można zmieścić sporo drobiazgów. Niestety nie zmieści się tam koło zapasowe, które chyba w każdej wersji zastępuje zestaw naprawczy (fix & go). Jeep Renegade jakieś wady ma, ma to właśnie jedna z nich.

I tutaj ciekawostka. Na jeździe próbnej europejską wersją LIMITED zaskoczyła mnie możliwościami regulacji. Otóż ta jest 6-stopniowa, ale aby podsunąć fotel do przodu, musiałem użyć mechanicznej dźwigni. Trochę archaiczne. W amerykańskim Sporcie fotele były w 100% mechaniczne.

Jeep Renegade — test. Buntownik ma ten styl

Bryła nadwozia Renegade’a nie zachwyca opływowymi kształtami. I bardzo dobrze, bo Jeep nigdy nie należał do aut specjalnie futurystycznych pod względem stylistyki. Eksperyment z Cherokee udowadnia, że lepiej będzie, jeśli dalej tak pozostanie.

Najmniejszy z wnuczków weterana Willysa przypomina raczej dokładnie ociosany klocek. Auto ma fajny akcent nawiązujący do historii. W prawym dolnym rogu przedniej szyby znajdziemy grafikę z wojskowym Willysem.

Oglądając auto pierwszy raz w 2014 roku, miałem nieodparte wrażenie, że nad projektem siedział ten sam człowiek, który stworzył KIA Soul – skądinąd bardzo wytrzymałe i ciekawe auto.

Kiedy już miałem własnego Renegade’a doszedłem do wniosku, że stylistycznie to mały Hummer, tudzież mała Toyota FJ Cruiser.

jeep renegade test - widok auta z przodu, jak stoi nad rzeką
Przód „Renegata” wyraźnie najmocniej nawiązuje stylistyką do legendarnego Wranglera. Dwie okrągłe lampy i charakterystyczny grill między nimi budzą pozytywne skojarzenia. Podobnie sprawy się mają w przypadku nadkoli o trapezowym kształcie.

Surowa kompozycja sprawia, że Jeep Renegade jawi się w moich oczach dość klasycznie. Można go za taki wygląd nienawidzić lub kochać. To kwestia indywidualna. Osobiście uważam jednak ten design za ciekawy.

Renegade to nie auto dla introwertyka

To nie jest auto op stylistyce dla zwykłego Kowalskiego. Szalona paleta kolorów karoserii (patrz kolor mojego Jeepa i nawiązanie do mandarynki) i dość oryginalny wygląd czynią z niego propozycje dla tych, którzy nie boją się wyróżniać. Ogólnie zawsze machaliśmy do siebie z innymi kierowcami Renków. Nigdy nie miałem tak z żadnym innym autem.

W końcu trudno sobie wyobrazić sobie kierowców Toyoty Auris czy Skody Fabii pozdrawiających się na drogach 😉

Z tyłu fajerwerk nie ma, nie licząc naprawdę oryginalnego kształtu lamp. W klosz wkomponowano dobrze znany z kanistrów paliwa symbol „X”. Niby mały szczegół, a dodaje uroku. Jak dla mnie to stylistyczny majstersztyk. Majstersztyk, który  skopiowała Dacia…

jeep renegade test - auto parkuje pod pałacykiem
Na pokładzie europejskiej demówki znalazły się m.in.: adaptacyjne światła tylne, automatyczna klimatyzacja dwustrefowa, system unikania kolizji, asystent pasa ruchu, system multimedialny Uconnect z ekranem dotykowym 6,5 cala oraz czujnik parkowania z tyłu.

To tak z grubsza, jeśli chodzi o gadżety. Dokładny opis poszczególnych wersji możesz sprawdzić i porównać na oficjalnej stronie dealera Jeepa.

Mój amerykański Jeep Renegade Sport był bardziej spartański. Od razu wymieniłem fabryczne radio na takie z Androidem. Rozwiązanie jest na tyle ciekawe, że na takiej stacji multimedialnej można oglądać nawet filmy dla dorosłych 😁

jeep renegqade test - zdjęcie kokpitu i radia na androidzie
Lubię proste rozwiązania, więc nie będę wybrzydzał. Gdybym chciał wypas, bym kazał szukać w USA jakiejś tuningowanej wersji Limited.

Co do samego wnętrza — nie jest to Rolls Royce. Jeśli kupujesz Renegade’a, to raczej nie liczysz na najwyższej klasy materiały. Jest plastikowo, ale bez tragedii. Dodatkowo uroku nadają dodatki stylistyczne jak np, tapicerka siedzeń, z małymi logówkami Jeepa. Łatwo się czyści, miło się jeździ.

Jaki masz dzieci, uważaj na listy przy progach. Jest na nich wyraźnie napisane po angielsku „NIE STAWAĆ”. Z racji prześwitu dzieci mogą mieć problem ze wskoczeniem do środka, a co za tym idzie, będą stawiały stópki właśnie na tej listwie.

Jeep Renegade — test. Wrażenia z jazdy

2.4 litra i 9-stopniowy automat. Lubiłem ten zestaw. Skrzynia pracowała fajnie i dość szybko reagowała na pedał gazu.

Przejechałem autem 5000 km. Zarówno w mieście, jak i poza nim. Z tym silnikiem na mazurskich trasach wyprzedza się bezpiecznie. Mimo aerodynamiki klocka Lego auto wyrywa się do przodu. Układ kierowniczy jest dość precyzyjny.  

Fajnie się jeździ, ale przy dystrybutorze czuć apetyt na paliwko. Dawid z AutoUS.pl podczas sprawdzania auta osiągał wynik poniżej 10 litrów w cyklu mieszanym. U mnie w trasie auto spalało poniżej 10 litrów na 100 km, ale w mieście żłopało średnio 13 litrów.

Na szczęście jest to silnik prosty jak budowa cepa (na łańcuszku) i idealny pod LPG. Bez turbiny! Nie ma co się tam popsuć.

Kolejna kwestia to słynny apetyt na olej. Mam w rodzinie ciocię, która od kilku lat jeździ Renkiem i przyznaje, że dolewa olej. Jej egzemplarz (Trailhawk) był w momencie zakupu dość młody, więc wygląda, że branie oleju nie jest kwestią eksploatacji.


Ja w ciągu 5000 km nie uzupełniałem nic. Na facebookowej grupie Renegade’a wyczytałem, że zmiana zalecanego przez producenta 0w20 na 5w30 rozwiązuje problem. Nie testowałem jednak tego rozwiązania. Lepiej skonsultuj je z mechanikiem.

Paranoików uspokajam — branie oleju w ostatnim czasie w całkiem nowych autach nie jest niczym, nadzwyczajnym. Producenci informują o tym w instrukcjach obsługi nowiutkich aut.

Jeep Renegade — test. Napęd 4×4

Będę szczery — nie bawiłem się w offroad. Takie zabawy zostawiam Terenwizji (swoją drogą mają fajne odcinki z tym modelem). W każdym razie posiadacze wersji 4×4 mają do dyspozycji 4 tryby jazdy: AUTO (komputer odłącza tylny napęd, aby zapewnić optymalne zużycie paliwa), SNOW, SAND, MUD.

jeep renegade test - zdjęcie przełącznika trybów jazdy
Nie sprawdziłem żadnego. Zbyt szanuję swoje zabawki. Auta w szczególności. Oczywiście mój mały HUMVEE teren widział, ale nie topiłem go w błocie. To raczej wyprawy do lasu i objazdy pól po żniwach z seniorem rodu.

Prześwit jest porządny! Na wiele parkingów wjeżdżałem „na przełaj” przez chodniki. Z kolei zimą robiłem nawet za ambulans. Jeep Renegade jest zwinny, zatem podczas ataku gołoledzi podjechanie pod osiedlową klatkę po kontuzjowanego chłopaka o rosłej budowie nie stanowiło problemu.

Z tym prześwitem nawet bez napędu człowiek niczego się nie boi.

jeep renegade test zdjęcie auta na polu
Mój Renegade z USA i wersja europejska.

Jeep Renegade — test. Podsumowanie

Co Wam powiem po 5000 kilometrów wspólnych tras? Jeep Renegade Sport z silnikiem 2.4L to kompaktowy SUV, który będzie idealnym towarzyszem dla tych, którzy szukają miejskiego samochodu z charakterem.

Chociaż ma pewne wady, które warto uwzględnić przed zakupem, ogólnie rzecz biorąc, jest to ciekawa propozycja w segmencie kompaktowych SUV-ów.

Dla tych, którzy planują regularne wycieczki poza utwardzone drogi, też będzie dobrym wyborem. O ile nie przesadzacie. Niemniej jednak, dla większości z nas, którzy szukają niezawodnego towarzysza do codziennego użytku, Renegade Sport może być dobrym kumplem!

Nie obawiajcie się Renków z USA. Jeśli trafi się Wam egzemplarz o niewielkich uszkodzeniach, bierzcie w ciemno. Będzie fajnie! 

PS.
Dzieciaki uwielbiają ten samochód.

jeep renegade i dziecko, które go ogląda 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *